piątek, 27 września 2013

Imagin z Louisem cz.3

  
Poczułam jak ktoś lekko gładzi mnie po ręce, otworzyłam oczy i ujrzałam przytomnego Louis'a.
Uśmiechnął się w moją stronę po czym ja zrobiłam to samo, nawet nie pamiętam jak usnęłam. 
-Jak się spało? - usłyszałam głos chłopaka.
-Nie wygodnie. - odpowiedziałam po czym usiadłam obok niego.
Od razu opatulił moje drobne ciało swoją ręką. Ponownie czułam się bezpiecznie, chciałam się już tak czuć do końca. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim, po paru minutach do sali wszedł Zayn.
-Oo, już wstałaś. - powiedział w moją stronę.
-Mhmm..gdzie byłeś? - zapytałam.
-Musiałem coś załatwić... - powiedział niepewnie.
Byłam lekko zaniepokojona lecz Zayn był bardzo przyjazny. Wyglądał na zimnego i oschłego, ale pozory mylą. Był miły dla wszystkich, zawsze chętnie bawił się z moją 4-letnią kuzynką. Widok był przesłodki...
-[T.I.]...
-Yyy..co? - odpowiedziałam szybko.
-Coś nie tak? - zapytał Louis.
-Wszystko dobrze, tylko się zamyśliłam. - odpowiedziałam po czym posłałam chłopakowi uśmiech. 
Reszta dnia minęła spokojnie, odwiedził nas lekarz. Porozmawialiśmy chwilę i poszedł zostawiając naszą trójkę. Tommo kazał iść mi do domu i przyjść za 2 dni, gdy będą go wypisywać. 
Jak miałam go tu zostawić? Przecież powinnam z nim siedzieć, by było mu milej. Nie chciałam się narzucać, wyszłam jak kazał. Został tylko Zayn na chwilę, i też miał się zbierać.



***


To dziś, wypisują mojego ukochanego ze szpitala. Posprzątałam cały dom i ugotowałam dla niego obiad. Liam z Niall'em mięli go przywieść. Na obiad postanowiłam zrobić risotto z kurczakiem i warzywami. Pamiętam, że zawsze lubił moją kuchnię. 

Takie lubił najbardziej, około godziny 14:55 usłyszałam pukanie do drzwi. Wybiegłam z kuchni do holu i otworzyłam je. Moim oczom ukazał się uśmiechnięty Louis, wraz z dwójką swoich przyjaciół. 
-Kochanie... -powiedziałam i mocno przytuliłam go. 
On zacisnął uścisk, nie chciałam go puszczać ale musiałam.
-No chłopaki myjcie ręce i do stołu. - powiedziałam puszczając Tomlinsona.
-Yyy..my się spieszymy, na razie stary. Pa [T.I.]. - powiedział Liam i poszedł wraz z Niall'em.
-Dziwne...
Poszliśmy razem do kuchni, po drodze Lou zostawił swoją torbę z rzeczami. On umył ręce a ja przygotowałam napoje. Razem wszystko zanieśliśmy do jadalni.
W czasie posiłku chłopak był jakiś nie obecny, niepokoiło mnie to.
-Louis, wszystko gra? - zapytałam kładąc swoją rękę na jego dłoni.
-T...tak..nie..sam nie wiem... - powiedział po czym schował twarz w dłoniach.
-Jak to?
Chciałam do niego podejść i go przytulić lecz on mnie wyprzedził. Klęknął przede mną i wziął głęboki wdech.
-[T.I.]... - zaczął.
-Louis...
-Pozwól... powiedział.
Dałam mu znak by kontynuował.
-...Kocham Cię od samego początku. W dzień kiedy miałem wypadek byłem zdenerwowany, chciałem to zrobić wcześniej ale nie wiedziałem jak...
Z moich oczy leciały pojedynczo łzy, lekko zakryłam twarz swoimi rękoma po czym Tommo dokończył.
- [T.I.] [T.N.] wyjdziesz za mnie? - powiedział po czym wyjął małe pudełeczko z kieszeni spodni i otworzył je.
Nie wiedziałam co powiedzieć, kiwnęłam tylko głową na "tak", a Louis wsunął pierścionek na mój palec. Wstałam z krzesła tak samo jak Louis, stałam na przeciwko niego z łzami w oczach. Chłopak przysunął moją drobną postać do siebie i objął swoimi ramionami. 

Do końca dnia siedzieliśmy na kanapie, wtuliłam się w tors chłopaka. On masował moje ramię, zadzwoniliśmy tylko do chłopaków z informacją. Gdy skończyliśmy z nimi rozmawiać Louis powiedział mi, że Zayn odbierał pierścionek. Wtedy jak wrócił do szpitala, to właśnie był u jubilera. 
Tak wtulona w mojego narzeczonego zasnęłam.


____________________________________________________________


Tak więc wygląda ostatnia część mojego imagina z Louis'em. Mam nadzieję, ze wam się podobał. 
Jeśli chcecie w komentarzach napiszcie z kim mogę napisać kolejną część :)

Niallerowa xx
(_Mary_Styles_)

czwartek, 26 września 2013

Imagin o Niallu + przeprosiny

Bardzo chciałabym przeprosić, że tak rzadko dodaje imaginy, ale wena twórcza mnie powoli opuszcza i od razy mówię, że nie wiem kiedy będzie następny. Mam nadzieję, że _Mary_Styles_ coś doda. Ode mnie to tyle, a teraz łapcie imagina o Niallu ♥ Miłego czytania.


CZYTASZ = KOMENTUJESZ 
(to dla mnie ważne)



Imagin o Niallu ♥

Jestem siostrą Harrego. Tak tego Harrego z One Direction. Rzadko się z nim widzę, bo wyjeżedża w trasy. Nie mam mu tego za złe, ponieważ wiem, że to jego praca. Wczoraj zerwał ze mną chłopak. Miał na imię Matt. Jeszcze się po tym nie pozbierałam, lecz dobrze się złożyło, że chłopaki za 2 dni wracają z trasy po Ameryce Północnej, więc przynajmniej nie będę sama. Cieszę się na spotkanie z nimi po 2 miesiącach. Wszystkich kocham jak braci, jednak Nialla nie kocham jak brata. Kocham go jak chłopaka, tylko nie mam odwagi mu powiedzieć o swoim uczuciu. Wiedział o nim tylko Liam, bo wiem, że on nikomu nie wygada.
*2 dni później*
To już dziś. Dzisiaj wracają chłopaki, więc posprzątałam nasz dom (mieszkam z nimi w wielkiej willi). Około 16.30 usłyszałam dobijanie się do drzwi, więc podniosłam się z kanapy i poszłam do przedpokoju aby otworzyć. To oni. Tych pięciu wariatów nie dałoby się za nic i z nikim pomylić. Ostatni raz spojrzałam 
w lustro na szafie z przesuwnymi drzwiami. Wyglądamłam nienajgorzej. Otworzyłam i po chwili mało mnie nie uduszono uściskami i całusami.
-Heyy [t.i]!!
-Hey chłopaki. Ale ja za wami tęskniłam. Zaraz, zaraz gdzie jest Niall??
-My za tobą też. On no bo wiesz... - zaczął Liam.
-Coś mu się stało? - nie pozwoliłam mu dokończyć.
-On pojechał... - wtrącił się mój braciszek. - do Nando's.
-No wiecie co. Macie ochotę coś zjeść? Zrobiłam naleśniki z nutellą.
-Na naleśniki zawsze mamy ochotę. - krzyknął Liam z kuchni.
-To bierzcie póki ciepłe. - uśmiechnęłam się i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie, zamknęłam oczy. Rozmyślałam sama nie wiedząc o czym. Po chwili spostrzegłam, że w domu jest cicho co się nie zdarza gdy chłopcy są w domu. Usłyszałam pukanie do drzwi, więc poprawiłam mój łososiowy sweter i ruszyłam 
do przedpokoju. Przeczesałam ręką moje długie brązowe włosy i otworzyłam. Ku mojemu zdziwieniu stał tam Niall.
-Hejoo mała.
-Hej Niall i nie jestem mała.
-Jesteś, jesteś. - uśmiechnął się.Chłopak nie pozwolił mi dokończyć, bo mnie pocałował w policzek i przytulił. Staliśmy tak około 2 minuty. Kiedy już się ode mnie oderwał zaczęliśmy rozmowę.
-Stęskniłam się za tobą.
-Ja za tobą też [t.i].
Wzięłam od chłopaka ze jedną niedużą torbę z jedzeniem i pomogłam mu wejść.
-Czuję naleśniki? - powiedział Niall.
-Tak czujesz. Właśnie zrobiłam trochę. Powinno jeszcze kilka zostać. - uśmiechnęłam się. 
-I za to cię kochamy. - blondyn uśmiechnął się szeroko chwili zajadał naleśniki z toną nutelli. Usiadłam na kanapie i kontynuowałam oglądanie. Leciał jakiś durny film romantyczny. Nie byłam w nastroju na romanse po tym jak ten dupek ze mną zerwał. Kochałam go, ale widocznie na darmo, bo zachował się jak 
skończony sukinsyn. Przypomniałam sobie wszystkie chwile spędzone z nim. Od wszystkich randek po mój wyjazd do Ameryki do chłopaków na tydzień i nasze codzienne, kilkugodzinne rozmowy na Skypie. Na te wspomnienia nawet nie wiem kiedy łzy zaczęły same spływać po moich policzkach. Nagle usłyszałam kroki, wiele kroków. Szybko otarłam łzy i miałam nadzieję, że nie niczego nie zauważą, ale chyba musieliby być ślepi. Zanim chłopakie weszli do salonu szybko wstałam i chciałam wyjść gdy ktoś złapał mnie w talii i przeżucił przez ramię. Poznałam, że to Louis. Nie byłam w nastroju na zabawy i śmiech.
-A ty gdzie się wybierasz?
-Kurwa, Louis puszczaj mnie! - zaczęłam się wyrywać.
-A co ty taka zadziorna. - zaśmiał się i trochę poluzował uścisk więc wykorzystałam chwilę i uciekłam do swojego pokoju. Miałam szczęście, że jest na pierwszym piętrze. Wbiegłam do pomieszczenia i zatrzasnęłam drzwi. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Po chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
-[t.i] mogę wejść? - usłyszałam jego anielski głos. Nic nie odpowiedziałam. Blondyn wszedł do pokoju. 
- Co się stało? - spytał. Ponownie nie udzieliłam mu odpowiedzi tylko zrzuciłam na podłogę zdjęcie moje i Matta. Zrobiłam to z taką siłą, że szybka potłukała sie na małe kawałeczki. Słyszałam jak zbliża się w moją stronę. Niall usiadł na łóżku obok mnie i położył rękę na plecach.
-Przykro mi. - usiadłam na pościeli przodem do niego.
-A mi już nie, ponieważ uświadomiłam sobie, że tak naprawdę kocham kogoś innego.
-Tak, a można wiedzieć kogo?
-Przyjaciela mojego brata, uroczego blondynka siedzącego przede mną. - Na te słowa chłopak szeroko się uśmiechnął.
-A wiesz, że ja też Cię kocham. - Nie zdąrzyłam odpowiedzieć, gdyż Irlandczyk zamknął mi usta swoimi składając na nich słodki pocałunek. Wplotłam prawą rękę w jego włosy jednocześnie pogłębiając pocałunek.
-Kocham Cie najbardziej na świecie. - szepnął mi do ucha.
-Ja ciebie też. - położyłam głowę na jego obojczyku oplatając ręce wokół ciała Nialla.
-Powiemy chłopakom? - zapytał.
-Jeszcze nie teraz. - chłopak pocałował mnie w czoło.

_________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że wam się podoba. Proszę o szczere opinie, bo wydaje mi się, że spaprałam końcówkę. xxx    
                                          /Ana Styles ♥

sobota, 7 września 2013

Imagin z Louisem cz.2

     
Patrzyłam na drzwi miałam małą nadzieję, że mój ukochany wyjdzie z sali i powie, że to żart. W prawdzie wyszedł, jednak był nieprzytomny i był kierowany na salę operacyjną. Gdy lekarze na chwilę zatrzymali się ja podbiegłam do niego. Pocałowałam go i powiedziałam "Kocham Cię, pamiętaj czekam tu."
Oni ruszyli a ja stałam tak jak kołek. Nie wiedziałam co począć, czy zadzwonić do jego przyjaciół czy nie? Postanowiłam napisać do jednego z nich.


   DO : ZAYN
   Z Louis'em się pogorszyło, jest na stole operacyjnym. Nie mów chłopakom po prostu -
   przyjedź.


Schowałam telefon i poszłam w stronę bloku operacyjnego. Szłam tam jakieś 3-5 minut. Cały czas nie mogłam się powstrzymać od łez. Spływały z moich oczu jak wodospad. Po dotarciu na miejsce usiadłam na krześle. Wyjęłam z kieszeni płaszczu telefon, weszłam w galerię i przeglądałam zdjęcia z chłopakiem. Piękne dni, pełne szczęścia, teraz tylko płaczę bo martwię się o niego. Spojrzałam na nadgarstek. Było na nim parę ran, które pojawiły się z czasem, gdy Louis trafił do szpitala. Nigdy taka nie byłam, nie myślałam o takich rzeczach. Jednak wyciągnęłam ją i użyłam jej, teraz to ona jest moją przyjaciółką - żyletka. Gdy mam za dużo problemów, wyciągam ją i przeciągam po skórze. Ten dreszcz, który przechodził po mnie w takich sytuacjach był nie do opisania. Dalej przeglądałam zdjęcia, w czasie kiedy poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Wstałam odruchowo, wtedy zobaczyłam twarz chłopaka, do którego pisałam sms-a. Szybko przytuliłam go i ponownie wybuchłam płaczem. Tym chłopakiem powinien być Louis. Wiedziałam, że życie lubi płatać figle, ale czemu mi?!
Wreszcie puściłam chłopaka.
-Długo już tam jest? - zapytał.
Spojrzałam na zegarek, było po 19 a na salę wieźli go jakoś po 17.
-Coś około 2 godzin, zaraz powinni kończyć.
Chłopak posadził mnie i poszedł po kawę na niższe piętro. Cieszyłam się, że przyjechał. Szczerze? Nie sądziłam, że tak długo go operują. Wreszcie z wnętrza wyszedł lekarz, spojrzał na mnie i powiedział:
-Wszystko dobrze, czekamy aż się wybudzi.
-Jezus...jak mam panu dziękować?!
-To moja praca. - odpowiedział po czym z lekkim uśmiechem odszedł do swojego gabinetu.
Czekałam na Zayn'a, który pomaszerował po gorące napoje. Już po chwili stał obok mnie, Szybko powiedziałam mu o zdarzeniu z przed kilku minut. Prawie wypuścił z rąk plastikowe pojemniki z napojami. Podał mi jeden z nich, jeszcze chwilę porozmawialiśmy i zobaczyliśmy jak wiozą Lou na jego salę. Poszliśmy za nimi, czekaliśmy jeszcze trochę po czym wpuścili nas do niego. 
Około 19:50 weszliśmy do jego pokoju. Leżał wiedziałam, że teraz może być tylko lepiej.


_______________________________________

Oto 2 część mojego imagina mam nadzieję, że się spodoba :)


Niallerowa xx
(_Mary_Styles_)

wtorek, 3 września 2013

Imagin z Louisem cz.1 :)


Biegłam najszybciej jak umiałam.Wezwali mnie do szpitala, nie chcieli rozmawiać przez telefon, byłam gotowa na wszystko. Wpadłam do gabinetu jak torpeda.
-Wszystko z nim dobrze?!
Lekarze zebrani w pomieszczeniu patrzyli się na mnie lecz nie chcieli mi odpowiedzieć. 
Stałam tam patrząc się na nich.
-Witaj [t.i]. - usłyszałam za plecami.
Automatycznie odwróciłam się i oniemiałam. Zobaczyłam tam Louis'a siedzącego w kącie na fotelu, wyglądał bosko choć trochę blado.
Kilka tygodni temu gdy jechał po mnie uderzył w niego inny samochód. Gdy dotarł do szpitala lekarze nie dawali mu szans, a mi nadziei.
Nie wiem ile tak stałam wydawało mi się, że całą wieczność. Patrzyłam na niego, w końcu chłopak postanowił podejść. Dalej nie dowierzałam w to wszystko. Nie dałam mu nic powiedzieć, złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Chłopak przysunął mnie bliżej siebie i wtulił w swój tors. Po kilkunastu sekundach odeszliśmy od siebie uśmiechając się.
-Brakowało mi tego. - powiedziałam.
-Mi też. - odpowiedział przytulając mnie.
Zwróciliśmy się ponownie do lekarza powiedział, że jak wszystko dobrze pójdzie to jutro wypiszą chłopaka ze szpitala.
Co prawda będzie musiał przychodzić na kontrole lekarską i ograniczyć alkohol. Chciałam aby wrócił ze mną do naszego domu. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę z pracownikami placówki i udaliśmy się do sali, w której leżał Louis. 
-Kiedy się wybudziłeś ze śpiączki? -zapytałam siadając obok chłopaka, a on położył się.
-Jakoś godzinę temu.
Nareszcie mogłam z nim porozmawiać, przytulić się do niego i pocałować go. Moment prawie idealny, wtedy nic się nie liczyło, tylko ja i on.
Myślałam, że nic nie może tego zepsuć - nic. A jednak. Po upływie 15 minut Tomlinson dostał drgawek. Pobiegłam po kogoś z personelu szpitala. Kazali mi opuścić salę, tak jak powiedzieli, tak zrobiłam. 
Po moim policzku spłynęła słona łza, która nie powinna się pojawić. Wybuchłam płaczem, usiadałam na krześle obok sali. Schowałam twarz w dłonie. 
-Dlaczego?! - powiedziałam sama do siebie.
Siedziałam tam, moja twarz była cała mokra od słonych łez spływających z oczu. Po chwili z pomieszczenia wyszedł lekarz. Próbowałam go wypytać o chłopaka lecz on mnie zignorował i zwrócił się do pielęgniarki, która przechodziła obok.
-Proszę przygotować salę operacyjną. 
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Słyszałam odpowiedź kobiety po czym znikła z pola widzenia. Teraz jeszcze bardziej chciałam wiedzieć co się z nim dzieje.
-Co się z nim dzieje?! - zapytałam.
-Szczerze? odpowiedział.
-Szczerze. - odpowiedziałam krztusząc się łzami.
I wtedy zaczął, to było okropne. Organizm odrzucił jeden z antybiotyków, po czym wdał się płyn do płuc. Powiedział, ze takie przypadki daje się wyleczyć potrzeba jednak dużo cierpliwości. Odetchnęłam bo tym razem są jakieś szanse. Pracownik ponownie wszedł do pokoju, z którego mnie wyproszono. 

_________________________________________


HEJ :)

Jestem tu na czas próbny i mam nadzieję, że spodoba się Wam mój imagin z Louis'em.
To tyle z mojej strony, jeśli przeczytasz zostaw komentarz. To dobra motywacja. 

Niallerowa xx
(_Mary_Styles_)

Nowa adminka!!!

Hej kochani, w tym poście chciałabym powitać nową adminkę tego bloga. _Mary_Styles_ narazie jest tu na okres próbny 7 dni. Jeśli dobrze się sprawdzi to zostanie na dłużej, a więc POWODZENIA :)

                                                                              /Ana Styles ♥

wtorek, 20 sierpnia 2013

Szukam adminek!!!

Ten post będzie krótki za co przepraszam.

                  SZUKAM ADMINEK!!!


Zgłoszenia wysyłajcie na e-mail bloga : ForeverDirectionerImaginy@wp.pl lub na mojego Twittera : @Your_Direction_

1.Opisz siebie. (imię, wiek, skąd jesteś itp.)
2.Musisz pisać imaginy lub opowiadania.
3.Na ile jesteś w stanie ''poświęcić'' się dla bloga? (czy w miarę regularne dodawałabyś imaginy)
4.Wysyłając do mnie zgłoszenie dorzuć jakiegoś krótkiego imagina.
5.Dlaczego to właśnie Ciebie mam wybrać? (ok.3-4 zdania)

                             Powodzenia! :)

                            /Ana Styles ♥

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Imagin o Harrym (nagła wena) + przeprosiny

Imagin o Harrym

Właśnie wróciłam do domu z nadziej,ą, że mój narzeczony już jest. Miałam rację, gdyż na wieszaku wisiał jego płaszcz, a na dywaniku leżały buty.
-Kochanie, wróciłam. - odpowiedziała mi cisza. - Harry wiem, że jesteś. - znowu cisza. Postanowiłam więc sprawdzić czy aby się nie pomyliłam stwierdzając, że jest w domu. Kuchnia, salon, łazienka, sypialnia - pusto. Już chciałam wychodzić, gdy usłyszałam bliżej nieokreślone dźwięki (bez skojarzeń) dochodzące z garderoby. Powoli otworzyłam drzwi. Za pudłami siedział ze spuszczoną głową Harry.
-Szukałam Cię. - powiedziałam kucając przy nim. Zauważyłam, że po jego policzku spływa łza. - Co się stało? - spytałam. W odpowiedzi chłopak podał mi telefon na, którym był włączony Twitter i tweet ,,Nienawidzę cię!!! Nie umiesz śpiewać, jesteś najgorszą osobą na świecie!!!!!''. Przeczytałam to i odłożyłam urządzenie na stolik, który znajdował się obok nas.
-Nie przejmuj się. - dotknęłam jego twarzy i kciukiem wytarłam słoną kroplę, jednocześnie unosząc głowę chłopaka, zmuszając go by na mnie spojrzał. Widząc czerwone od płaczu oczy mojego ukochanego serce pękało mi na milion kawałków.
-Kotku, nie rozklejaj się nad tweetem jednej osoby. Nie warto. - miałam nadzieję, że chociaż trochę przestanie się smucić. Nie myliłam się, ponieważ po moich słowach Harry lekko się uśmiechnął na co ja dałam mu buziaka w policzek i wstałam podając mu rękę pomagając wstać. Gdy chłopak podniósł się z podłogi przytulił mnie chowając swoją głowę w zagłębieniu między ramieniem, a szyją.
-Dziękuję [t.i]. - brunet pocałował mnie namiętnie. Czułam, że podczas całusa ukochany się uśmiecha. Gdy już się od siebie oderwaliśmy oplotłam ręce wokół jego talii.
- Kocham Cię, Haz.
-Też Cię kocham [t.i].


Bardzo przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale wena mnie opuściła. Będę się starać dodawać imaginy częściej. Ten wyszedł bardzo krótki, ale mam nadzieję, że się wam spodoba :)) 

             PRZECZYTAŁAŚ?  SKOMENTUJ TO DLA MNIE WAŻNE

                                   DZIĘKUJĘ ZA 2000 WYŚWIETLEŃ 

                                                      /Ana Styles ♥

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Imagin o Louisie - smutny

Przyjaźniłaś się z Louisem od dzieciństwa, zawsze byliście dla siebie jak brat i siostra, zawsze mogłaś na niego liczyć, a on na Ciebie. Nie mieliście nigdy przed sobą tajemnic, robiliście wszystko razem. Miałaś też przyjaciółkę… Chyba przyjaciółkę, bo z nią nie robiłaś tego co z Lou, przy niej się czasem krępowałaś, bałaś że Cię wyśmieje. Z resztą czasem się kłóciłyście, przeważnie o Louisa, naśmiewała się z niego że jest pedałem, że zachowuje się i ubiera się jak gej… Na początku Ciebie to śmieszyło, ale potem byłaś coraz bardziej wściekła na nią, że obraża twojego najlepszego przyjaciela, postanowiłaś zakończyć tą niby przyjaźń z (I.T.P) Na odejście powiedziała tylko coś takiego: ,,Prędzej czy później ty albo on się zakochacie w sobie”…  Zaczęłaś śmiać się z tego co powiedziała, ale po jakimś czasie zrozumiałaś że to może być prawda… 
Macie z Lou po 17 lat, i teraz zorientowałaś się że nie zachowujecie się tak jak dawniej, ciągle w głowie ci siedziało to co powiedziała dawna przyjaciółka. Nie chciałaś tego zmieniać, więc postanowiłaś ograniczyć trochę z nim kontakty, ni3 wygłupialiście się tak jak dawniej. Zauważyłaś że Louis też jest inny, jest bardziej miły, komplementuje cię, pisze na dobranoc  sms’y. A tak nigdy nie było… Postanowiłaś zrobić przerwę na 2-3 dni. Żeby sprawdzić czy on będzie pisał, czy będzie próbował się spotkać. I jak ty będziesz się czuła. Po jednym dniu nie odczuwałaś braku przyjaciela. Pisał do Ciebie wiadomości, próbował się dodzwonić, ale ty nie reagowałaś. Siedziałaś i oglądałaś TV, kiedy nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi. Spojrzałaś przez okno i zobaczyłaś Lou. Wyglądał inaczej, miał zapłakane oczy, i smutny wyraz twarzy… Zrobiło Ci się go żal, ale obiecałaś sobie że kilka dni przerwy nic nie zaszkodzi… Dalej dzwonił i pukał w drzwi, ale ty nic nie zrobiłaś….
-Słońce dlaczego nie otwierasz drzwi?- Zapytała twoja mama…
-Mamo, powiedz mu coś, ale tak żeby nie chciał się teraz ze mną widzieć. Nie wiem powiedz że jestem chora, że wyjechałam. Cokolwiek…- Twoja mama chciała o coś cię jeszcze zapytać, ale ty pokiwałaś głową na znak żeby nic nie mówiła, tylko zrobiła to o co ją poprosiłaś.
-Dzień dobry, jest (T.I)???
-Yyy…
-Wiem, że jest. Niech Pani mnie wpuści do domu, błagam panią….
-Lou, nie mam jej. Wyjechała…
-Ja…jak to wyjechała?- Zapytał Przyjaciel a z jego oczy popłynęły łzy… Chciałaś wyjść i powiedzieć mu że to żart, ale nie mogłaś, on uciekł. Poczułaś się tak jakoś dziwnie…. Tak jakbyś poczuła pustkę, że kogoś tracisz…. Usłyszałaś, dźwięk telefonu. Dzwonił Lou, w Twojej głowie się pojawiła momentalnie jego zapłakana twarz… A do oczu Ci napłynęły łzy….  Nigdy nie widziałaś przyjaciela płaczącego. Nie wiedziałaś czemu tak zareagował…. Nawet się nie zorientowałaś kiedy nacisnęłaś zieloną słuchawką i przyłaś komórkę do ucha…
-(T.I), błagam odezwij się. Proszę Cię o to. Wiem że mnie słyszysz…. Dlaczego mi nie powiedziałaś że wyjechałaś, dlaczego to zrobiłaś?- Słyszałaś jego zapłakany głos. Wiedziałaś że płacze, ale tobie odjęło mowę. Poczułaś ból, jakby serce pękało ci na miliony kawałków. Teraz dopiero przekonałaś się że  Lou jest dla ciebie kimś ważnym, że nie zniesiesz dłużej jego płaczu, jego bólu i Cierpienia…. 
-(T.I) jeśli mnie słyszysz, powiedz coś. Powiedz głupie ,,spierdalaj” ale powiedz cokolwiek. Błagam Cię,.. (T.I) Ja ci musze coś powiedzieć, ja.. ja się chyba zakochałem… Zakochałem się w tobie, ale bałem się przyznać. Nie wiedziałem jak Ci powiedzieć. Miałem zrobić to dzisiaj, przyszedłem do Ciebie bo nie odpierałaś i nie pisałaś. Ale Ciebie już nie było. Było już za późno…- Zaczęłaś płakać, nie mogłas powstrzymać tych strumieni łez. –(T.I) Słyszę Cię, Nie płacz, proszę Cię nie płacz. Wróć tutaj, jak czujesz to samo wróć dla mnie, a jak nie to wróć dla mamy, ale rodziny. Ja się nie poddam. Będzie tak jak było do tej pory, ale wróć….
-Lou, spotkajmy się  koło wielkiego dębu za 20 min.- Rozłączyłaś się i wybiegłam z domu. Biegłaś najszybciej jak dałaś rady. Musiałaś mu powiedzieć co do niego czujsz. Kiedy byłaś już blisko parku, usłyszałaś jak ktoś Cię woła, jak krzyczy Twoje imię. Odwróciłaś się i poczułaś jak ktoś Cię popycha na ziemię, a potem głośny huk. Na chwilę miałaś ciemność przed oczami, a potem zorientowałaś się, że to Lou Cię popchnął, że samochód potrącił Lou…
Upadłaś  z powrotem na kolana,  uklękłaś koło nieprzytomnego Lou,  poczułaś coś ciepłego na ręce. To była jego krew… Zaczęłaś krzyczeć, i wzywać pomocy. Ale wiedziałaś że jest już za późno. Że on umarł, ratując Ciebie...


_________________________________________________________________Imagin o Louisie. Podobał się?? Mam nadzieję. Nie mój. CZYTASZ = KOMENTUJESZ. / Ana Styles ♥ ( Mrs.Styles :* )

wtorek, 21 maja 2013

Imagin o Niallu

Ten imagin napisała moja przyjaciółka. Proszę o komentarze. 



Spotkanie 


Emma ma 16 lat, mieszka w Londynie już cztery lata. Przeprowadziła się tam z Polski ponieważ jej ojciec jest dyplomatom i dostał tu idealną ofertę pracy . Matka zmarła gdy dziewczyna była jeszcze niemowlęciem. Ojciec nie spędza z nią wiele czasu , on nigdy nie poświęcał jej uwagi. Każdego dnia wychodzi do pracy o 6:00 a wraca po 23:30 i tak samo każdego dnia kładzie na biurku Emmy 900£. Uważa on że pieniądze załatwią sprawę. Ale Emma tęskniła za ojcowską miłością. Ale Przede wszystkim tęskniła za dzieciństwem , którego nigdy nie miała . 

Dziewczyna chodziła do najdroższego liceum w kraju . Miał najdroższe ubrania, ,własną wille najnowszy telefon i inne drogie, piękne i unikalne przedmioty . Wszystkie dziewczyny jej zazdrościły. Każda z nich chciały żyć jak Emma, ale żadna nie przypuszczała że dziewczyna ma 5 razy trudniejsze życie niż one. Jedynym pocieszeniem dla dziewczyny była muzyka. Kochała całym sercem One Direction. Tylko dzięki Nim ona jeszcze normalnie funkcjonowała. W każdej chwili była w stanie wyciągnąć swoją nową mp4 i zacząć słuchać Ich piosenek . Czasem nawet na lekcji słuchała swoich idoli. Na początku nauczyciele byli z tego powodu oburzeni , wpisywali Emmie uwagi, obniżali oceny, wyrzucali z klasy i stosowali naprawdę wiele innych kar ale dziewczyny to nie ruszało. Tak naprawdę dziewczyna się cieszyła bo może wreszcie ojciec zauważy ją w swoim napiętym harmonogramie. Jednak to nic nie dawało. Emma nadal był niezauważaną osobą w wielkim szybo kręcącym się świecie ojca dyplomaty i tam miały minuty, godziny, dni, miesiące.Po paru miesiącach dziewczyna znalazła sobie wspaniałą przyjaciółkę Ninę. Spędzały one z sobą każdą wolną chwile. Robiły wszystko razem. A co najważniejsze Emma nie czuła się już tak bardzo samotna . Pewnego dnia Nina przeczytał w dziś odbędzie się koncert One Direction . Dziewczyna dobrze wiedział , że ten zespół to idoli jej przyjaciółki . Bez wahania kupiła bilety z wejściówkami VIP . Tuż po powrocie do domu zadzwoniła do Emmy i powiedziała :,, Ej , słuchaj potrzebuje Cię tu i teraz !Kod SOS !!!’’ Po poru minutach Emma była już u Niny. Zdyszana ,cała spocona krzyczy ,, Co do cholery Ci jest że wzywasz kod SOS ?!!’’ A Nina ze spokojem w głosie ,,Nic’’ – Jak to NIC !!!!! Przecież wzywałaś kod SOS!!!- Wykrzyczała Emma , która była już lekko wkurzona . – Zaraz tobie się coś stanie jak zobaczysz co mam !!- Zripostowała ją przyjaciółka.- ???? -MAM 2 BILETY NA DZISIEJSZY KONCERT ONE DIRECTION Z WEJŚCIÓWKAMI VIP !!!!!!!!-AAAAAAWWWW-AAAAAAWWWW!!! I LOVE YOU!!!- Wiem , wiem ja Ciebie też!

\Po paru godzinach dziewczyny były już gotowe na koncert. Kiedy były już na miejscu Emmie przypomniał się że zostawiła torebkę w samochodzie - Nina ty idź ja zaraz przyjdę muszę skoczyć po torbę.- Ok tylko wracaj szybko. Emma była już przy samochodzie gdy nagle ktoś mocno ją popchną i upadła na ziemię. Kiedy się obudziła leżała już w szpitalu . A przy jej łóżku jej przyjaciółka i… Niall Horan tak ten sam , prawdziwy Niall Horan!! Dziewczyna nie wiedział co powiedzieć - Yyyyy…. Eeee.. Przepraszam co TY tu robisz dlaczego siedzisz przy mim łóżku ?- To ja popchnąłem Cię przez przypadek , PROSZĘ wybacz mi piękna istoto! Emma zaczerwieniła się i odpowiedziała:- Oczywiście Niall , dziękuje że mogłam Cię poznać!- Ochh nieeee… To Ja dziękuje że mogłem poznać Ciebie. 
Od razu można było wyczuć że między Emmą a Niall’em coś zaiskrzyło .
Codziennie przez 4 dni kiedy Emma leżała w szpitalu Niall przychodziło godz. 13 a wychodził o 18 zawsze miał dla dziewczyny kwiaty z karteczką ,, Jesteś piękna ‘’ itp. Niall i Emma zaprzyjaźnili się i ufali sobie bezgranicznie aż ostatniego dnia kiedy dziewczyna miała już wychodzić do sali wszedł Niall z ogromnym ale to naprawdę ogromnym bukietem czerwonych róż a przy bukiecie wielka kartka z napisem ,, Czy ty Emmo zostaniesz moją dziewczyną ?’’
Dziewczyna wzięła kwiaty ,powąchała je i niespodziewanie pocałowała Nialla ‘a . Po chwili ze łzami w oczach odpowiedziała ,,TAK
’’
I od tamtej pory Emmie nie brakowało już niczego i nikogo . Miała kochającego chłopaka i najlepszą przyjaciółkę. 
KONIEC 

poniedziałek, 20 maja 2013

Informowani

Zdecydowałam, że wymyślę coś w stylu takiej listy informowanych o nowych imaginach. Jeśli chcesz być informowana poprostu napisz swojego tt w komentarzu. / Mrs.Styles :*


Informowani : 
@sandra20571796

czwartek, 16 maja 2013

1000 wyświetleń ♥ + info

Na początek dziękuje wszystkim, którzy ciągle wchodzą na mojego bloga i, że jest was już 1000!!!
Pracuję teraz nad imaginem o Zaynie. Powinnam dodać go do końca tygodnia. Jeszcze raz dzięki i prosiłabym o udostępnianie mojego bloga, mówienie znajomym czy coś tego typu i więcej komentarzy (motywują do pisania). Z góry dziękuję. / Mrs.Styles :*

piątek, 3 maja 2013

Harry cz.6

                           Harry cz.6 - Przygotowanie

Godzina 19.00 zbliżała się nieubłaganie, więc zjadłam 2 śniadanie, którym było jabłko i udałam się na zakupy. Centrum handlowe na Karaibach nie było aż takie duże jak w Londynie, ale mimo tego znalazłam w nim wiele fajnych rzeczy. Chodziłam po sklepach około 2 godz. Byłam zmęczona i chciałam już wracać do hotelu gdy spostrzegłam piękna sukienkę do tego buty i akcesoria miałam już kupione. Szybko weszłam do sklepu. Podeszłam do regału na, którym leżały owe sukienki. Znalazłam swój rozmiar i popędziłam do przymierzalni. Ubranie było koloru pudrowego różu z koronką. Mimo iż ubiór był drogi postanowiłam go kupić, bo nie miałam nic na wieczór do założenia. Około 16.15 byłam już w hotelu. Zaczęłam się szykować. Wzięłam prysznic, zrobiłam sb delikatny makijaż, założyłam kupiony wcześniej ciuch, zrobiłam sb fryzurę. Wyglądałam mniej więcej tak /patrz na obrazek/
Gdy spojrzałam na zegarek była już 18.15. Nie miałam nic do roboty więc włączyłam telewizję. Na moim ulubionym kanale muzycznym 4fun.tv akurat leciał jakiś weekend z One Direction. Puszczano jakieś wywiady i co chwilę piosenki. Ucieszyłam się, bo fajnie widzieć mojego przyjaciela i jego przyjaciół  w TV. W spokoju oglądałam program gdy usłyszałam pukanie (bez skojarzeń) do drzwi. Wstałam z kanapy i poszłam otworzyć. Stał tam Harry ubrany w jasnoszarą koszule z przodu wciągniętą w czarne rurki, a na jego ramionach prezentowała się  z pięknym bukietem czerwonych jak krew róż, które można by wyczuć z kilometra.
-Cześć [t.i]! - powiedział z uśmiechem po czym delikatnie pocałował mój policzek.
-Cześć Harry. - odpowiedziałam.
-Piękne kwiaty dla pięknej dziewczyny.
-Oooo...słodziak. Dziękuję. Wejdź na chwilę, a ja wstawię je do wody.
Chłopak posłusznie wszedł i skierował się do salonu, gdzie był włączony telewizor i akurat leciało One Thing. Poszłam do kuchni wstawić prezent do wazonu. Gdy wróciłam do pokoju Styles tańczył Inbetweeners Dance.
Bez namysłu chwyciłam telefon i zaczęłam nagrywać chłopaka, gdyż stał tyłem do mnie i tego nie widział. Po nakręceniu niezłego filmiku podeszłam do Hazzy tyłem i zaczęłam :
-Niezłe ruchy (bez skojarzeń)
-Aaaaaa - krzyknął jakby zobaczył ducha. - ty to widziałaś?
-Nie tylko widziałam. - pomachałam mu telefonem przed oczami.
-Usuń to...albo nie pokarz ten filmik. - wyrwał mi urządzenie z ręki. Harry strzelił poker face'a.
-To ja?! - po raz kolejny się zdziwił.
-Nie kuźwa, św.Mikołaj.

Ciąg dalszy nastąpi...

_________________________________________________________________________________
No i macie 6 część. Zauważyłam, że mam co raz więcej wyświetleń, a komentarzy nie jest wcale tak dużo :( no cóż, ale co poradzę . / Mrs.Styles :*

niedziela, 28 kwietnia 2013

Libster Award 1

OMG nawet się nie spodziewałam, że dostanę nominację.
                         Dziękuję za nominację : http://i-will-always-love-you-pjjona.blogspot.com/

Pytania od Pjjona^^
1.Imię.
Ewa
2.Wiek.
13 lat
3.Ulubione zwierzę.
Kotkii
4.Twix, Snickers czy Mars?
Twix
5.Co skłoniło Cię do pisania opowiadania/imaginów?
Chciałam przelać swoje myśli na papier i żeby inni poznali moje pomysły, bo opowiedzenie to nie to samo.
6.Za co kochasz One Direction?
talent, poczucie humoru, poprostu za wszystko ^^
7.Gdzie chciałabyś zamieszkać?
Londyn <3 nbsp="" p="">8.Jak długo jesteś Directioner?
lubię ich od 29 września 2012r., a Directioner od 4 października 2012r.
9.Jaki film najbardziej lubisz?
Jeździec Bez Głowy.
10.Czytasz książki? Jeżeli tak to jakie?
Nie czytam...
11.Jaki masz kolor oczu?
Zmieniają kolor. Raz szare, a raz niebieskie.

CO MASZ ZROBIĆ?
A) Piszesz kto Cię nominował
B) Odpowiadasz na 11 zadanych pytań
C) Wymyślasz i zadajesz 11 pytań
D) Wybierasz 11 blogów, które chcesz nominować
E) Powiadamiasz właściciela bloga o nominacji
NIE MOŻESZ NOMINOWAĆ BLOGA, KTÓRY NOMINOWAŁ TWOJEGO!!!

Pytania ode mnie :
1.Jak masz na imię?
2.Ulubieniec z 1D?
3.Ulubiona piosenka (możesz podać max.3)
4.Podstawówka, gimbaza czy liceum?
5.Czy gdy zostajesz sam/a w domu słuchasz głośno muzyki?
6.Ulubiony kanał muzyczny?
7.Directioner czy fanka? Od kiedy.
8.Ulubiony serial? (jak nie oglądasz to ulubiony film)
9.Masz rodzeństwo?
10.Jak spędzasz wolny czas?
11.Lubisz Taylor Swift?

Blogi, które nominuję :
1. http://one-direction-imaginy-4you.blogspot.com/
2. http://harry-styles-love.blogspot.com/
3.http://onedirection-opowiescozyciu.blogspot.com/
4.http://www.onedirectionpolskieimaginy.blogspot.com/
5.http://lying-naked-on-the-floor.blogspot.com/
6.http://random-love-random-lucky.blogspot.com/
7.http://smile-of-harry.blogspot.com/
8.http://imaginyonedirection2012.blogspot.com/
9.http://onedirectiongavemethereasontolive.blogspot.com/
10.http://imaginyonedirection1d.blogspot.com/
11.http://imaginy-z-onedirection-zay.blogspot.com/

czwartek, 11 kwietnia 2013

300 wyświetleń!!

Wieeeeeeeeeeeeeeeeee...eeeeeeeeeeeeeeeeeeelkie dziękuję dla was za 300 wyświetleń. Teraz pracuję nad 6 cz. Harrego (przypominam, że dodam 6 część jak będzie min.5 komentarzy pod 5 cz.), jednoparta o Niallu, Liamie Harrym (3 różne).
KOCHAM WAS ♥ / Mrs.Styles :*

sobota, 6 kwietnia 2013

Fakty o mnie cz.2

Więcej faktów o mnie :*

1.Wolę laptopy niż komputery.
2.Umiem dotknąć językiem nosa.
3.Wolę X Factora od Mam Talent.
4.Moje oczy zmieniają kolor. Raz są szare a raz niebieskie.
5.Płaczę na wierszu Wisławy Szymborskiej ,,Kot w pustym mieszkaniu''.
6.Śpię na miękkiej kołdrze, bo mam twarde łóżko.
7.Mój telefon to samsung galaxy mini 2.
8.Kocham oglądać W11.
9.Mam dużo zdjęć z kamerki na laptopie.
10.Wolę pić sok niż wodę. / Mrs.Styles :*

Fakty o mnie cz.1

Postanowiłam dodać kilka faktów o mnie. Narazie tylko 15, ale kiedyś dodam więcej.

1.Nie mam rodzeństwa.
2.Moje ulubione zwierzę to kot (Mam kota nazywa się Jerry (jak Tom i Jerry).
3.Chodzę do 6 klasy.
4.Mieszkam w Łodzi.
5.Jestem Directioner od 25 września 2012 r.
6.Mój ulubiony przedmiot w szkole to j.angielski, a najgorszy historia.
7.Moja ulubiona stacja muzyczna to 4fun.tv.
8.Lubie filmy z Johnnym Deppem.
9.Wole komedie od horrorów.
10.Aktualnie moje ulubione piosenki to : 
  -She's not Afraid
  -Magic
  -Na Na Na 
11.Najbardziej kocham Harrego, ale reszta chłopaków jest na 2 miejscu, bo nie umiem między nimi wybrać.
12.Moje ulubione kolory to : pudrowy różowy, błękitny, granatowy, czarny, szaroniebieski, łososiowy, miętowy.
13.Nie znoszę Taylor Swift i The Wanted
14.2 ściany w moim pokoju są czerwone i 2 brzoskwiniowe.
15.Kocham rzeczy ze wzorem flagi brytyjskiej. / Mrs.Styles :*

czwartek, 28 marca 2013

Harry cz.5

                              Harry cz.5 - Niespodzianka

Około 19.30 statek przybił do portu, a z głośników usłyszałam : ,,Zwycięzcy konkursu Two Weeks At Caribbean Sea'' proszeni są o zabranie swoich rzeczy i zejście na ląd''. Byłam już spakowana więc pobiegłam do pokoju po. walizkę i po chwili widziałam już odpływający statek. Zamówiłam taksówkę i wskazałam kierowcy adres hotelu. Po 10 minutach byłam na miejscu. Kierowca pomógł mi wyjąć walizkę. Poszłam się zameldować i dostałam kartę do pokoju. Był na 2 piętrze więc pojechałam windą. Po obejrzeniu mojego pokoju  udałam się do łazienki . Byłam ''trochę'' zszokowana jaka była luksusowa. Wzięłam długi, odprężający prysznic. Około 21.30 zasnęłam. Obudziłam się o 9.00, a o 9.30 miałam iść na śniadanie. Wykonałam poranną toaletę i zeszłam na dół. Gdy weszłam do jadalni zobaczyłam chłopaka z lokami. Od tyłu przypominał Harrego. Podeszłam do stołu ze składnikami i zrobiłam sobie kanapkę z pomidorami oraz cebulką. Kątem oka popatrzyłam na jego twarz. Te same dołeczki kiedy się uśmiecha, te same hipnotyzujące, zielone oczy. To musi być on, tylko co Harry miałby tu robić? - pomyślałam i poszłam do stolika. Kiedy zajęłam miejsce zaczęłam konsumować przygotowany wcześniej posiłek. Nagle dostałam czymś w głowę. Szybko się odwróciłam i krzyknęłam 'hej'. Przez około 2 minuty przyglądałam się uważnie. Gdy się odwróciłam ujrzałam chichotającego Hazzę.
-Co ty tu robisz?! - spytałam nie ukrywając zdziwienia.
-A ty co tu robisz? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Wygrałam konkurs i jestem na Karaibach przez najbliższe 2 tygodnie, a ty? - powiedziałam z uśmiechem.
-Nudziło mi się w Londynie, więc postanowiłem przylecieć samolotem.
-Frajerze, a szkoła?
-Oj tam, oj tam. - jebnął smajla.
-Nie zabijaj jednorożców. - zaśmiałam się.- Przecież to ostatnia klasa, a jak nie zdasz. - udałam zmartwioną.
-Mogę powtarzać!!
-Jak ty Harry coś wymyślisz, a właściwie to masz gdzie spać?
-No właśnie nie. Dobra obgadamy to później, muszę Ci zadać bardzo ważne pytanie.
-Słucham. - widać było, że się stresuje.
-No bo wiesz...yyy ja ten no... - bardzo się jąkał.
-No co wiem? - spytałam.
-Chcesz iść ze mną na kolację, może?
-No jasne, że pójdę. Jeszcze się pytasz.
-OK to przyjdę po cb o 19.00.
-A wiesz gdzie jest mój pokój?
-No właśnie nie. - zachichotał.
-Drugie piętro, pokój nr.169.
-169 powiadasz. - jebnął łobuzerski uśmiech.
-Spierdalaj. - zaśmiałam się.
-OK, to przyjdę o 19.00
-No dobra, to do zobaczenia.
Skończyłam śniadanie i poszłam do pokoju po drodze myśląc w co się ubiorę.

Ciąg dalszy nastąpi...

_________________________________________________________________________________
Wejście smoka!!! Wielkie dzięki za 175 odwiedzin i wymyśliłam, że musi być MINIMUM 5 KOMENTARZY. Nie wiem kiedy bd 6 część, bo jeszcze nie jest napisana :) / Mrs.Styles :* 

poniedziałek, 18 marca 2013

Pomysł

Zdecydowałam, że będę pisać imaginy typu *jednoparty. Co wy na to? Dobry pomysł czy raczej nie? Komentujcie / Mrs.Styles :*

*Jednoparty - imaginy jednoczęściowe.

niedziela, 17 marca 2013

Harry cz.4

Tą część dedykuję mojej naj redcherry057!!!                            

                        Harry cz.4 - Wiadomość

-Gratulacje, gratulacje panno [t.n]! - powiedział szybko dyrektor ściskając moją rękę.
-Yyy...dziękuję, ale za co?!~- spytałam zdziwiona i zmieszana.
-Jak to za co? - mężczyzna zrobił wielkie oczy. - Wygrała pani dwutygodniowy pobyt na Wyspach Karaibskich.
-Ale jak to...naprawdę? - nie mogłam się opanować z wrażenia.
-Konkurs nazywał się ,,Two Weeks At Caribbean Sea''. Wyjeżdża pani za półtora tygodnia.
-O matko, ale się ciesze.
-Hmm...ja też - odrzekł z uśmiechem.
Usłyszałam dzwonek na lekcję. Jeszcze raz podziękowałam i wzięłam podaną mi kopertę z biletem i jakimiś ulotkami. Rozemocjonowana poszłam do klasy. Harry czekał przed nią. Rzuciłam się na niego.
-O co kaman?! - spytał gdy już go puściłam.
-Za tydzień płynę na Karaiby. - odparłam z wielką radością. - Opowiem Ci wszystko po lekcjach.
-OK! A dasz się zaprosić na kawę?
-Oh, jasne.
*Po lekcjach w szatni*
-Gotowa?
-Jeszcze założę buty i idziemy!
-OK, poczekam przed szkołą.
Pożegnałam się z przyjaciółmi i wyszłam. Przecudny już tam na mnie czekał. Miał na sobie szarobrązowe szorty i koszuli w czerwono-granatowo-białą kratę. Wypiliśmy kawę i opowiedziałam mu o wyjeździe. Zdziwiłam się, że pytał mnie o takie szczegóły (np.nazwę hotelu), ale nic nie podejrzewałam, bo przecież miał prawo wiedzieć.
*Tydzień później*
Właśnie dojechałam do portu z, którego miałam wypływać na Karaiby.
-Będziesz pisać?
-Tak
-A dzwonić?
-Też
Usłyszałam głos kapitana - Wszyscy na pokład. Pożegnałam się ze wszystkimi i ruszyłam w stronę statku. Trochę krążyłam po statku , aż znalazłam swój pokój. Wyglądał jak z bajki . Zauważyłam jakąś teczkę na szklanym blacie. Podeszłam bliżej i ujrzałam na niej napis ,,[t.i] [t.n] Organizacja Zajęć''. Otworzyłam teczkę na pierwszej stronie. Było tam napisane np. godzina pobudki, posiłków itp.
*10 dni później*
Po tych 10 dniach rejsu byłam bardzo wypoczęta, ale to była tylko podróż to już się boję jaki będzie hotel.

Ciąg dalszy nastąpi...

_________________________________________________________________________________
No wiecie co to już 5 post i zero komentarzy?? :( / Mrs.Styles :*

sobota, 9 marca 2013

Harry cz.3

Tą część dedykuje mojej drugiej naj ♥Harry_Styles_Love♥

                                  Harry cz.3 - Problemy

Opowiadałam mu o moich problemach, gdy weszłam mama. Oczywiście nie obyło się bez krzyków. Wygoniła Harrego. Później rozwścieczona przyszła do mojego pokoju. Nakrzyczała na mnie, że zapraszam do domu obcych ludzi.-Harry wcale nie jest obcy jest moim przyjacielem i będę go zapraszać czy Ci się to podoba czy nie. - odkrzyknęłam.-Nie tym tonem moja panno. Masz szlaban. Będę Cię zawozić i odwozić do domu zaraz po lekcjach. Zero wychodzenia gdziekolwiek przez tydzień, zrozumiano? - powiedziała oburzona.-Ale co z pracą - (zapomniałam wspomnieć, że jestem popołudniową kelnerką w Nando's gdzie często spotykam Nialla) - Nie zabronisz mi chodzić do pracy. - dodałam.-Nie zabronię, będę Cię zawozić do tej twojej pracy. - powiedziała spokojniej, ale z ironią w głosie. Po czym wyszła trzaskając drzwiami.Jest! Przynajmniej tam będę mogła się z nim spotkać.
*Następnego dnia*
-Jak było w szkole? - usłyszałam z samochodu mamy.Nic nie odpowiedziałam. Byłam ciągle na nią wkurzona. Nagle usłyszałam chichot za plecami, odwróciłam się i ujrzałam Harrego opartego o mury szkoły.-Z czego się śmiejesz Styles? - spytałam oschle, lecz znałam odpowiedź.-Z ciebie [t.i]. - odpowiedział ze śmiechem.W tym samym czasie usłyszałam mamę.-[t.i][t.d.i][t.n] miałaś zakaz spotykania się, wsiadaj do samochodu! - krzyknęła.Jaka debilka - pomyślałam. Przesadza z tym. Dostałam szlaban, bo kolega u mnie był i rozmawialiśmy?!-Mam już 17 lat, nie będziesz mi rozkazywać, jestem prawie pełnoletnia! - krzyknęłam z całych sił, po czym zaczęłam biec do najbliższego parku. Miałam dość mojej zbyt nadopiekuńczej matki. Usiadłam na najbliższej ławce i rozpłakałam się. Czułam, że ktoś siada obok mnie, lecz nie zwracałam na to większej uwagi. Spojrzałam w bok moimi zapłakanymi oczami i ogarnął mnie wielki strach. To był tata. Nie znoszę go. Ciągle tylko wóda, piwsko i pety. Uśmiechnął się lekko. Tęskniłam za nim, ale nie dałam tego po sobie poznać. Odwróciłam głowę. To przez niego mama stała się nadopiekuńcza. Przytuliłam go na powitanie i szybko uciekłam, bo śmierdział petami ZNOWU. A ja głupia myślałam, że po rozwodzie się zmieni. Pobiegłam do domu Harrego, ale zastałam tam tylko Gemmę. Powiedziała mi, że jeszcze nie wrócił ze szkoły.
*Następnego dnia*
[t.i][t.n] do gabinetu dyrektora. - usłyszałam z głośników. Posłusznie wykonałam zadanie. Bałam się, ale nie wiedziałam czego. Weszłam.-Gratulacje! - krzyknął dyrektor.

Ciąg dalszy nastąpi...

_________________________________________________________________________________
Ka Boom i jest 3 część. Liczę na komentarze / Mrs.Styles :*

Harry cz.2


                                 Harry cz.2 - Spotkanie

Hazza wziął drugą słuchawkę i włożył ją sobie do ucha. Miałam słabość do zwrotki Little Things, którą śpiewał Harry
 i zawsze wtedy płakałam. Nawet teraz nie obeszło się bez łez.
-Wszystko OK? - spytał troskliwie.
-Tak, jasne - powiedziałam szlochając i ocierając łzy.
Harry przytulił mnie mocno do siebie. Poczułam jego nieziemskie perfumy. Tak się zasiedzieliśmy w autobusie, że 
pojechaliśmy daleko z centrum handlowe. Gdy spojrzałam na zegarek była już 22.30, a z tamtąd jechało się minimum 
godzinę do domu. Chłopak odprowadził mnie pod same drzwi i powiedział, że cieszy się, że się spotkaliśmy. Na 
pożegnanie pocałował mnie w policzek i wcisnął mi do ręki karteczkę. Zauroczona, ale zmieszana weszłam do domu 
cicho zamykając drzwi za sobą, aby nie obudzić mamy.
-[t.i] gdzieś ty była - wrzasnęła rozwścieczona matka. - Miałaś być 3 godziny temu.
-Autobus się zepsuł na drugim końcu miasta, a telefon mi się rozładował. - Wymyśliłam jakieś kłamstwo na poczekaniu.
-Idź już do siebie, porozmawiamy jutro.
Chwile później dowlokłam się do pokoju, rzuciłam się na łóżko i płakałam, ale nie przez mamę. Przez Niego, że go tu 
nie było i nie mogłam go prztulić, ni porozmawiać. Zaraz, zaraz mam jego numer. - pomyślałam i wyjęłam karteczkę, 
którą dał mi zielonooki. Wykręciłam jego numer. W oczach wciąż miałam łzy. Chwilę czekałam aż, odebrał chłopak, 
który coś jadł. Wydaje mi się, że to Niall. W tle słyszałam śpiew.
-Czy dodzwoniłam się do Harrego?
-yyy...tak, chwilę. Harry jakaś laska do ciebie. O super, dawaj telefon - słyszałam. Uśmiechnęłam się przez łzy. - 
Cześć piękna. - odebrał szczęśliwy Harry.
Czy to możliwe, że Styles powiedział do mnie piękna?!
-Halo [t.i], jesteś tam?
Szybko się otrząsnęłam i odpowiedziałam, że tak.
-Mam problem. - powiedziałam.
-Co się stało? - spytał
-Nie będę Ci opowiadać wszystkiego przez telefon. Możesz do mnie przyjść?
-Jasne, że mogę. Zaraz będę.
10 minut później usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko poleciałam aby je otworzyć. Uścisnęlismy się na powitanie i od razu poszliśmy do mnie. Harry zdziwił się tak bardzo, że aż otworzył usta.
-Wszystko OK? - spytałam, przypominam, że mam cały pokój w plakatach One Direction.
-Sądziłem, że masz dużo plakatów, ale nie sądziłem,  że aż tyle.

Ciąg dalszy nastąpi...

_________________________________________________________________________________
Koniec części 2 jak wam się podoba??? Liczę na komentarze /Mrs.Styles :*

piątek, 8 marca 2013

Harry cz.1


                                      Harry cz.1 - W szkole 

Obudziłam się i spojrzałam na telefon. Była 6.03, a o 8.00 zaczynam szkołę. Przemogłam się i wstałam. Umyłam 
się, zjadłam śniadanie, ubrałam się. Do mojej szkoły chodziło całe 1D, a w tym Harry. Podkochiwałam się w nim 
(jak chyba każda), ale on nie był nikim zainteresowany. Dobrze się uczę. Mam same 4, 5 i 6, więc na większości 
przedmiotów siedziałam sama w pierwszej ławce tuż przed nauczycielem. Siedziałam sama, lecz pewnego razu 
matematyczka powiedziała, że Harry ma usiąść ze mną. Myślałam, że umrę. Boże jakie piękne perfumy - 
powiedziałam pod nosem, lecz On to usłyszał.
-Dzięki - odpowiedział z uśmiechem.
-Nnnie ma za co... - i nagle zrobiłam się czerwona jak burak. Brawo debilko - syknęłam do siebie pod nosem. Lekcja 
była nudna jak to każda matma. Nadszedł wreszcie upragniony dzwonek. Wyleciałam z klasy jak torpeda i pobiegłam 
prosto do szafki. Akurat traf chciał żebym miała ją obok Loczka. Szybko założyłam kaptur żeby mnie nie zauważył.
W żadnym tego słowa znaczeniu się nie udało. Nie znosiłam go za to, że jest taki piękny. Gdy odchodziłam ku mojemu 
zdziwieniu chłopak złapał mnie z a nadgarstek. Zarumieniłam się.
-No bo [t.i] wiesz - mówił trochę zestersowany.
-Co jest? - spytałam.
-Dasz przepisać historię? - odrzekł z wymuszonym uśmiechem.
-Jasne - powiedziałam ze smutkiem i wyjęłam zeszyt z torby.
-Dzięki zaraz Ci oddam - uśmiechnął się.
-Okey - krzyknęłam odchodząc.
Moja naj [i.t.p] była niestety chora, ale tylko ona mnie rozumiała.
*Po powrocie do domu*
-Mamo, mogę pojechać dzisiaj do galerii?
-Oczywiście kochanie, masz tu 30 funtów (ok.135 zł)
-Thanks ^^
Spakowałam torbę i wyszłam. Po drodze w autobusie spotkałam, kogo? Oczywiście, że Harrego. Wydaje mi się, że to 
nie jest przypadek. On mnie chyba obserwuje.
-Cześć Harry.
-Hej [t.i]. Mogę się dosiąść? - spytał
-No taak. - zgodziła się bo leciałam na niego jak cholera.
Włożyłam słuchawkę w ucho i włączyłam Kiss you i Little things. Chłopak to usłyszał i spytał czy naprawdę lubię ich
piosenki. Odpowiedziałam, że tak, mam wszystkie płyty i ściany całe w plakatach i tony dodatków.
-Strasznie fajnie śpiewacie, zwłaszcza ty - zebrałam się na odwagę i to wyznałam.
-Na serio?! - Harry osłupiał
-Na serio - odpowiedziałam.

Ciąg dalszy nastąpi...

_________________________________________________________________________________
To była część 1 mam nadzieję, że się podobała :) / Mrs.Styles :*

środa, 6 marca 2013

Zaczynam.

To jest mój nowy blog na którym będę zamieszczać moje imaginy i nie tylko. Narazie tylko o Harrym (chyba, że najdzie mnie wena na kogoś innego). Niedługo dodam pierwszą część, ale musicie poczekać. Jak na pierwszy post to będzie tyle./Mrs.Styles :*